Kcynia: Relacja ze spotkania z twórcami dokumentu „Młoda Białoruś”

Na spotkanie z autorami filmu „Młoda Białoruś” przybyło wielu mieszkańców – stałych uczestników cyklu „Ciekawość świata”, z radością powitaliśmy także nowe osoby. W słowie wstępnym, witając zebranych podkreśliłam, że film „Młoda Białoruś” może nam uświadomić, jak ważną wartością jest wolność słowa i swoboda wypowiadania się.

Program naszego spotkania zakładał wspólne obejrzenie dokumentu, by po projekcji zaprosić naszych gości, autorów filmu – Patryka Szczepaniaka i Łukasza Rucińskiego do rozmowy. Uczestnicy spotkania byli ciekawi, jak potoczyły się losy głównego bohatera filmu – Andrieja, co teraz robi i jak ułożył sobie życie. Autorzy filmu przyznali, że długo szukali głównego bohatera. Pan Łukasz Ruciński wskazywał, że chcieli pokazać życie takie, jakie jest udziałem Białorusinów, którzy znaleźli schronienie w Polsce, życie w pewnego rodzaju „rozkroku”. Próbują budować swoje nowe życie tutaj, są młodzi, chcieliby się jakoś ustatkować, a równocześnie marzą o tym, by powrócić do swojego kraju, by zapanowała w nim wolność od dyktatury. Oni co tydzień, w niedzielę, zbierają się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie – czy deszcz, czy śnieg, czy jest ładna czy brzydka pogoda – śpiewają, skandują, wygłaszają przemowy – wszystko po to, by świat nie zapomniał o Białorusi i Białorusinach – podkreślał. Nasi goście przyznali, że media szybko straciły zainteresowanie relacjonowaniem tego, co działo się u naszych sąsiadów, dotyczy to zarówno mediów w Polsce jak i na Zachodzie. O ile jeszcze na początku relacje zajmowały sporo miejsca w serwisach informacyjnych, o tyle później, w miarę jak Łukaszenka pacyfikował manifestacje, jak służba bezpieczeństwa zamykała w więzieniach protestujących – coraz rzadziej powracano do wydarzeń na Białorusi. Potem wybuchła wojna w Ukrainie i cała uwaga została skierowana w tamtą stronę.

Rozmawialiśmy o analogiach pomiędzy tym, co obecnie dzieje się w Białorusi a Polską czasu PRL, jaką jeszcze pamiętają Kcynianie. W obydwu systemach politycznych panowała dyktatura, władze za pomocą aparatu represji, zastraszaniem i rozwiniętym systemem służb i współpracowników kontrolowały życie społeczne. W rozmowie wróciliśmy do wydarzeń z lipca 2020 roku, sfałszowanych wyborów prezydenckich i masowych protestów, jakie przetoczyły się przez Białoruś. Autorzy dokumentu dotarli do wstrząsających materiałów, nagranych przez pracowników służb, scen bicia, tzw. „ścieżek zdrowia”, relacji osób torturowanych.

Patryk Szczepaniak przyznał, że bezpośrednim impulsem, by podjąć temat Białorusi i Białorusinów, było porwanie samolotu z Romanem Protasiewiczem, młodym dziennikarzem. Tragiczny los Romana, który został więźniem politycznym i na którym torturami wymuszono złożenie swoistej samokrytyki sprawił, że pan Patryk złożył jego rodzicom obietnicę, że zrobi wszystko, by nagłośnić tą sprawę, aby świat nie zapomniał o ich synu. Kontakt z Romanem jest utrudniony, jest on trzymany w areszcie domowym, każda próba nawiązania kontaktu ze światem zewnętrznym podlega ścisłej kontroli i jest limitowana. Nasi goście opowiadali nam także o tym, że mają plany pokazywać swój dokument w ramach kilku festiwali filmowych, że dokument spotyka się on z bardzo dobrym odbiorem. Film otrzymał Nagrodę Publiczności festiwalu Watch doc Film Festiwal 2022, który odbywał się w grudniu w Warszawie. Miał swoją premierę w kinie „Muranów”, obecnie jest dostępny w serwisie Player.pl, będzie także wyemitowany na antenie TVN24 i TVN.

W spotkaniu uczestniczył Michał Poczobutt, którego krewny, Andrzej, jest więźniem politycznym reżimu Łukaszenki. Obecnie trwa jego proces, grozi mu wiele lat więzienia. Andrzej Poczobutt nie skorzystał z ofert wyjazdu z kraju, jest więźniem politycznym, ponosi wszelkie konsekwencje swojej decyzji. Michał Poczobutt stwierdził, że to, co było udziałem Polaków 40 lat temu obecnie jest udziałem Białorusinów. Odwołał się do swoich wspomnień z czasów pierwszych festiwali muzycznych w Jarocinie (z lat ’84, ’85), gdy młodzież słuchająca punk rocka protestowała przeciwko systemowi politycznemu panującemu w Polsce. Muzyka rap, którą tworzy Andriej także jest muzyką protestu – stwierdził.

Bohater filmu „Młoda Białoruś”, Andriej, w pewnym momencie nagrania mówi: milczenie to marnowanie młodości. Chciałabym, aby to przesłanie pozostało z nami po styczniowej „Ciekawości świata”. Nasi goście na zakończenie spotkania podziękowali za zaproszenie do Kcyni.

 

Tekst: Justyna Makarewicz/Dźwiękowe Archiwum Kcyni 

Fot. Dorota Reiwer, Justyna Makarewicz