Wojciech Sz. (nazwisko znane redakcji) mieszkaniec Nakła nad Notecią i 12 innych pracowników z Polski zawarło umowy o pracę z niemieckim przedsiębiorcą w Hesji polegającą na rozwożeniu paczek. Rozwozili je nawet po 20 godzin na dobę. Pracowali 1,5 miesiąca począwszy od kwietnia br. i nie otrzymali żadnego wynagrodzenia. Jak informują jednego dnia otrzymali paczkę batoników kikat, a pracodawca uznał takie wynagrodzenie za zadowalające. Twierdzi także, że obywatele Niemiec wynagrodzenie otrzymali. Pracodawca nie zapewnił godnych warunków zakwaterowania. Obecnie pracownicy śpią w busach, na materacach i nie mają za co wrócić do Polski. Wcześniej mieli wynajętą kwaterę, a nie zapłacili za nią, bowiem nie otrzymali wynagrodzenia, musieli ją w niedzielę opuścić. Zwrócili się także do Konsulatu RP. Pan Wojciech twierdzi, że Konsulat odmówił pomocy, nawet prawnej w dochodzeniu ewentualnych roszczeń.
materiał: nadesłany (Wojciech Sz.)