Nocna rozmowa o żniwach z rolnikiem Rzemieniewic

Trwa okres żniw dlatego poprosiliśmy rolnika z Rzemieniewic Pana Mateusza Stachowiaka o krótką rozmowę. Udało nam się porozmawiać z nim w kabinie kombajnu, w którym miałem przyjemność gościć podczas nocnej pracy.
Dziś jestem świadkiem Pana pracy, na jakim etapie są teraz żniwa?
Aktualnie, sezon prac żniwnych jest na półmetku. Rzepaki zostały już wykoszone,kosi się teraz zboża głównie pszenicę oraz jęczmień jary. Ten rok jest bardzo podobny do 2018 roku
Podobny do ubiegłego roku, dlaczego?
Znów mamy suszę, zabrakło wody w okresie kiełkowania i wegetacji roślin co teraz przekłada się na spory spadek plonów. Szacuje się, że stratu spowodowane brakiem deszczu obniży plony rolnika o jakieś 50-70%
Dużo i często się słyszy, że rolnicy ponoszą straty. Może Pan naszym czytelnikom przybliżyć na czym polega ten problem?
Możemy z całą pewnością powiedzieć że ostatnie lata nie są sprzyjające produkcji żywności. Dwa lata temu z powodu nadmiernych opadów deszczu i podtopów nie można było wjechać ciężkim sprzętem na pole ponieważ topił się w błocie zboża wyległy na polach i zaczęły porastać, dodatkowo silne deszcze osypywały ziarno z kłosów. Ten i poprzedni rok jest z kolei upalny i suchy co również sprawia ogromne problemy rolnikom, przeciętny konsument również odczuwa konsekwencje anomalii pogodowych w postaci wysokich cen warzyw i owoców w sklepach.
Skoro się nie opłaca i rolnik zamiast zarobić ponosi straty, to co Pana zdaniem można zrobić? 
Dlatego tak ważne jest aby wypracować odpowiednie mechanizmy pomagające zrekompensować straty wynikające z nieprzewidywalności pogodowej (jak choćby ubezpieczenia suszowe których nie ma).
Dziś pracuje Pan nawet w nocy. Wszyscy już dawno śpią lub się relaksują przed telewizorami a Pan pracuje. Dlaczego w nocy?
Przede wszystkim pogoda pozwala na zebranie suchych plonów. Wykorzystuję każdą chwilę aby zdążyć przed wilgocią, która pojawia się w godzinach nocnych. Jak Pan widzi musimy już kończyć, gdyż miernik informuje nas o zmianie wilgotności ziarna. 
Po dłuższym towarzyszeniu w pracy Pana Mateusza stwierdzam, że nie jest to łatwa praca. Wymaga dużej wiedzy, ogromnych umiejętności, sporych pieniędzy na inwestycje i przede wszystkim miłości do ziemi, rolnictwa i plonów. Bardzo dziękuję Panu Mateuszowi Stachowiakowi za możliwość rozmowy o żniwach i rolnictwie oraz poznanie namiastki tego zawodu od kuchni.
tekst i fot. Robert Koniec