Dzisiaj, 5 sierpnia 2019 roku około godz. 12.30 w Zdrojewie rozległ się głośny huk. – Mało szyby nie powypadały z okien – opowiadają osoby mieszkające najbliżej miejsca tragedii.
Na placu otoczonym lasem na obrzeżach Zdrojewa (gmina Nowe) miejscowa firma produkuje trawniki z roli. Jako podłoże wykorzystywany jest torf. I właśnie podczas przerabiania go w maszynie, doszło do eksplozji. Jeden z pracowników 26 latek zginął, a drugi 66 letni został ciężko ranny.
– Ustalamy, co było przyczyną wybuchu. Dopóki trwa dochodzenie, nie mogę nic więcej powiedzieć – zastrzega sierżant sztabowy Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Mieszkańcy Zdrojewa nie mają jednak wątpliwości, że doszło do eksplozji pocisku, zapewne z czasów II wojny światowej. Prawdopodobnie jeden z mężczyzn uderzył w niego łopatą lub wrzucił go razem z torfem do maszyny. Mogło tak się zdarzyć, jeśli był to mniejszy pocisk, np. granat.
Na miejscu tragedii byli saperzy, co potwierdza wersję o niewybuchu.
Andrzej Pudrzyński – extraswiecie.pl
zdjęcie: Jan Plit