Dzieci Leszczyńskiej w Nakle nad Notecią

11 marca 1974 r. zmarła niezwykła położna Stanisława Leszczyńska, zwana przez współwięźniarki KL Auschwitz-Birkenau „Mateczką”. Przyjęła na świat co najmniej 3 tys. dzieci. Większość Niemcy zamordowali, ale garstka ocalała. Niektóre z nich trafiały do Nakła nad Notecią.

O Stanisławie Leszczyńskiej (ur. 8.05.1896 r.) napisano wiele artykułów i sporo książek. Ukończyła z wyróżnieniem warszawską Szkołę Położniczą w 1922 r. W czasie okupacji niemieckiej męscy członkowie rodziny działali w strukturach Narodowych Sił Zbrojnych. W lutym 1943 r. cała rodzina została aresztowana i ostatecznie Stanisława Leszczyńska trafiła do niemieckiego obozu zagłady KL Auschwitz-Birkenau. Jako więźniarka KL Birkenau nr 41335 była położną. Przyjęła co najmniej 3 tys. porodów. Zdumienie budzi do dzisiaj fakt, że żaden z noworodków nie umarł podczas porodu, pomimo prymitywnych warunków. Dzieci do maja 1943 r. były natychmiast mordowane przez personel obozu. Z czasem, gdy Niemcy zmienili politykę, pozwalano przeżyć dzieciom spełniającym kryteria rasowe. Dzieci te były przeznaczone do zniemczenia. Część z nich trafiła do Nakła nad Notecią.

Stanisława Leszczyńska swoje doświadczenia opisała w „Raporcie położnej z Oświęcimia”. Tam wspomina o wywożeniu dzieci do Nakła nad Notecią: „W maju 1943 roku sytuacja niektórych dzieci uległa zmianie. Dzieci niebieskookie i jasnowłose odbierano matkom i wysyłano do Nakła w celu wynarodowienia. Przejmujący płacz matek żegnał odjeżdżające transporty niemowląt. […] Kilkaset dzieci wywieziono do Nakła w celu wynarodowienia, przeszło 1500 utopiły Klara i Pfani. Przeszło 1000 dzieci zmarło w skutek zimna i głodu”. Taka treść ukazała się w „Przeglądzie Lekarskim” w 1965 roku.

Edmund Polak, dziennikarz opisujący losy dzieci w czasie II wojny światowej, powołując się na raport Leszczyńskiej, cytuje nieco inne słowa: „Około 80 dzieci (łącznie z przybyłymi w transportach – kilkaset) wywieziono do Nakła, nieliczne także do innych miejscowości w celu wynarodowienia. Ponad 1500 zostało utopionych, pozostałe zmarły wskutek głodu i zimna…”

Leszczyńska zorganizowała akcję tatuowania dzieci z myślą o ich odzyskiwaniu w przyszłości.

Nie wiadomo, gdzie dokładnie w Nakle trafiły dzieci. Nie jest prawdopodobne, aby był to obóz Lebrechtsdorf (Potulice), gdyż tam przesyłano dzieci od 2 roku życia. Być może na terenie Nakła w czasie II wojny istniał żłobek. Kwestia ta wymaga dalszych badań i wyjaśnień, a przede wszystkim dostępu do akt w archiwach niemieckich. Niestety, jak dowiódł pełnomocnik rządu RP ds. odzyskania dzieci Roman Hrabar, Niemcy w czasie wojny i po jej zakończeniu zacierali systematycznie ślady kradzieży i zniemczania dzieci. Najwięcej ukradli polskich dzieci – minimum 200 tys. Polska odzyskała tylko ok. 30 tys. dzieci.

mgr Mariusz Gratkowski – Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle

fot. domena publiczna – Stanisława Leszczyńska

fot. MZK w Nakle – Nakło w okresie okupacji niemieckiej

Kopiowanie, przetwarzanie, powielanie w całości lub w części treści opisu, zdjęć oraz wszelkich elementów graficznych a także przechowywanie w systemach wyszukiwania, umieszczanie na innych stronach www, przekazywanie, przesyłanie czy udostępnianie innym osobom wyżej wymienionych elementów bez zgody właściciela i autora jest zabronione. Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. (Dz. U. z 2019 r. poz. 1231 z późn. zm.).