Sylwetka poety i powstańca wielkopolskiego – Romana Tadeusza Wilkanowicza – zaproszenie na najbliższą Ciekawość świata

„[…] Jestem literatem pracującym na niwie dziennikarskiej i literackiej w Poznaniu od 30 lat. Oficjalna krytyka literacka obdarzyła mnie zaszczytnym mianem 'Pieśniarza Wielkopolski’, gdyż cała moja twórczość jest ściśle związana z przeżyciami tego miasta i tej dzielnicy.

Brałem udział w oswobodzeniu Poznania i walczyłem w obronie Ojczyzny jako żołnierz na wszystkich prawie frontach, za co zostałem trzykrotnie udekorowany Krzyżem Walecznych, a w ostatnim czasie Krzyżem Niepodległości, posiadam odznakę Wilno-Wielkanoc, Krzyż Dywizji Litewsko-Białoruskiej Generała Bałachowicza, medal Polska Swemu Obrońcy i oznakę Polskiej Organizacji Wojskowej. W roku 1929 mianowano mnie honorowym prezesem Związku Byłych Uczestników Wielkopolskiego Baonu Śmierci i honorowym członkiem Związku Byłych Uczestników Powstań Narodowych.

Od trzech lat jestem obłożnie chory i niezdolny do pracy zawodowej. W roku 1932 dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej przyznano mi emeryturę dla Byłych Skazańców Politycznych, gdyż za czasów zaborczych, jeszcze przed wojną, jak i w czasie wojny byłem kilkakrotnie karany więzieniem za działalność niepodległościową.

Pobierana emerytura w sumie 150 złotych nie wystarcza mi na zaspokojenie pierwszych nawet potrzeb, gdyż znaczną jej część pochłaniają lekarstwa. Mieszkam w fachówce starej i jednopiętrowej bez najniezbędniejszych wygód, wilgotnej i zimnej (zimą na ścianach pokazuje się lód). W takich warunkach zdrowie moje pogarsza się z dnia na dzień, a cierpię na silny reumatyzm i cukrzycę. Leżę już dwa lata bez przerwy w rozpaczliwych warunkach sanitarnych, bez możliwości zmiany na lepsze z powodu braku środków pieniężnych i ciągłych długów za czynsz. Pielęgnująca mnie żona również jest zreumatyzowana.

W oczekiwaniu pomyślnej odpowiedzi na niniejszy wniosek kończę z poważaniem”.

To jeden z wielu wniosków, niezliczonych podań o pomoc socjalną, tak naprawdę o szacunek, o godne… umieranie, składanych do wszystkich możliwych urzędów państwowych i organizacji społecznych przez niespełna pięćdziesięcioletniego, schorowanego Poznańskiego Patrioty, Bohatera Powstania Wielkopolskiego – Romana Tadeusza Wilkanowicza (1886-1933) – tutaj pismo wysłane niecałe cztery miesiące przed śmiercią do Urzędu Województwa Poznańskiego z prośbą o przydział dwupokojowego mieszkania w miejscowym Zakładzie Opieki Społecznej im. Garczyńskich.

Dumny żołnierz, bezkompromisowy społecznik i satyryk, poeta – zaznał wielu upokorzeń i obojętności od tych, w imię których walczył orężem i piórem. Chował godność, poskramiał bezsilną złość w obliczu nędznej egzystencji rodziny – dwóch synów, którym nie był w stanie opłacać studiów, oraz żony Anny, która wobec tego, że poeta cierpiał na paraliż prawej strony ciała i postępującą utratę wzroku, była nie tylko jego osobistą pielęgniarką, ale i sekretarką, dyktował jej utwory literackie oraz prywatną i urzędową korespondencję. On, wyznawca kodeksu honorowego Władysława Boziewicza, który dziesięć lat wcześniej wyzywał na pojedynek za byle zniewagę, który policzkował i procesował się o każdy gest mogący skrzywdzić któregoś z dawnych druhów, a gdy przegrywał proces – wolał pójść do więzienia aniżeli przepraszać. Teraz ważył harde słowa, pokornie prosił, gniew zamieniał w rozpacz, upominanie się o sprawiedliwość – w błaganie o litość.

Nie domagał się szczególnych zaszczytów ani profitów ze swojej publicznej działalności. Chciał jedynie szacunku dla tej polskiej wolności, którą czynem uosabiał, i dla słowa, które zapewnić miało nie tylko doraźne skutki: zagrzewać do walki albo włączać się do społecznej debaty na temat Niepodległej, ale także gwarantować przetrwanie – jemu i jego idei: sprawiedliwej dla wszystkich wielkopolskiej małej ojczyzny.

Roman Tadeusz Wilkanowicz zmarł 7 grudnia 1933 roku.

Wśród dokumentów, które budzą największy smutek w spuściźnie Wilkanowicza, ale i wstyd z powodu tego losu, jaki spotkał Barda Powstania Wielkopolskiego już w wolnej Polsce, jest pismo dyrektora Publicznego Szpitala Miejskiego w Poznaniu, adresowane do miejscowego Wydziału Opieki Społecznej, z prośbą o pokrycie kosztów pogrzebu bądź przekazanie ciała do Zakładu Anatomii, gdyż „rodzina zmarłego nie jest w możności pochowania wyżej wymienionych zwłok własnym kosztem”.

Pochowano Wilkanowicza na starym Cmentarzu Garnizonowym w Poznaniu. Pogrzeb odbył się 11 grudnia 1933 r.

25 listopada 1978 r. grób Romana Wilkanowicza przeniesiono na tutejszą Cytadelę.

Tak prof. dr. hab. Izolda Kiec pisała o Romanie Tadeuszu Wilkanowiczu, bohaterze, uczestniku Powstania Wielkopolskiego, poecie. W trakcie spotkania w Kcyni, w dniu 24 lutego 2022 r. przybliży nam jego twórczość i opowie o jego życiu. Spotkanie odbędzie się w Urzędzie Miejskim, wyjątkowo pół godziny wcześniej, początek o g. 17:00. Spotkanie w reżimie sanitarnym – obowiązują maseczki i dystans.

Justyna Makarewicz/Dźwiękowe Archiwum Kcyni