Wszystko zaczęło się od świątecznego podarunku dla Babci

Święta tuż, tuż. Już niedługo w wielu miejscach będzie można podziwiać gotowe bożonarodzeniowe szopki. Przemysław Kozłowski ze Słupowa (pow. bydgoski, gm. Sicienko) tworzy je z zapałek. Zwierzał się red. Eugenii Czyż – Rydzyńskiej, Radio Nakło. Powiedział m. in:

To praca, która wymaga cierpliwości: zapałki trzeba wypalić, oczyścić z siarki, następnie skleić. W ten sposób Przemysław Kozłowski tworzy z nich prawdziwe cuda. – Stoliki wyklejałem, szkatułki, domki, latarnie morskie, ale największą furorę robią właśnie te szopki – mówi artysta ze Słupowa.
Szopki wykonane z kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy zapałek. Najnowszy owoc pracy Przemysława Kozłowskiego to największa w Polsce szopka bożonarodzeniowa, wykonana z 70 tys. zapałek. – Figurki mają 31 cm, sama gwiazda w szopce ma tysiąc zapałek, dach 30 tys. zapałek. To się nazbierało tego wszystkiego – opowiada Przemysław Kozłowski.
Szopki wykonane z kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy zapałek. To się nazbierało tego wszystkiego – opowiada Przemysław Kozłowski.
Jego szopki bożonarodzeniowe znajdują się m.in. przy Katedrze i w środku Katedry Santiago de Compostela Hiszpania ma swoje specjalne miejsce gdzie wszyscy wierzący z całego świata będą mogli co roku zwiedzać szopkę z 159174 zapałek.
Historia tej pasji zaczęła się ponad 20 lat temu, gdy Przemysław Kozłowski, przebywając w rodzinnym domu, zauważył na półce klej do drewna i zapałki. I tak przypadek sprawił, że artysta stworzył swoje pierwsze dzieło: domek, który podarował babci. I choć z biegiem lat twórczość artysty zmieniała się, to cel pozostał bez zmian. – Chcę udowodnić, że osoba niepełnosprawna nie musi siedzieć w domu. Może coś tworzyć i wyjść na świat, do ludzi, żeby pokazać co potrafi. Ja nie mówię, że ci, co na mnie patrzą, że mają coś wielkiego robić. Od małych rzeczy wystarczy. Coś namalować, pograć, pośpiewać i od tego się zaczyna – wyznaje red Eugenii Czyż-Rydzyńskiej, Przemysław Kozłowski.

Natomiast autor książki o historii nakielskiego radia wręczył p. Przemysławowi zapraszając do lektury tej publikacji. Pan Przemysław i jego małżonka nie kryli wzruszenia z tego podarunku.

zdjęcia – Józef Rydzyński i Przemysław Kozłowski