Akcja przy ul. Konopnickiej w Jastrowiu rozgrywa się od środy. Desperat nie daje za wygraną. Będzie wybuch czy nie? – mieszkańcy całego Jastrowia (powiat złotowski) od wczorajszego popołudnia zadają sobie to pytanie, na które nikt jeszcze nie zna odpowiedzi.
W jednym z mieszkań w domu jednorodzinnym zabarykadował się mężczyzna, który grozi wysadzeniem budynku przy użyciu butli z gazem. Co skłoniło go do takiego zachowania? Tego na razie nie wiadomo.
Policja, straż pożarna i antyterroryści od wczoraj prowadzą akcję, która ma doprowadzić do rozwiązania sprawy. Na początek przeprowadzili ewakuację mieszkańców pobliskich budynków.
Negocjacje nie przynoszą jednak efektów. Około 30-letni mężczyzna – wszystko na to wskazuje – nie zamierza pójść na ugodę. Z opinii mieszkańców wynika, że miał on problemy z prawem i leczył się psychiatrycznie.
Czy działa z premedytacją?
– On to wszystko zaplanował. Wcześniej znosił do mieszkania siekiery i z tego co wiem, ma tam więcej niż jedną butlę z gazem – powiedział nam jeden z jego sąsiadów.
Inny mieszkaniec Jastrowia twierdził, że mężczyzna zadbał wczoraj o to, aby nie być głodnym.
– Kupił sobie piwa i cztery kebaby.
Policja nie informuje o tym, co się dzieje w budynku. Zrobi to po zakończeniu akcji.
Martin Nowak – Piła NaszeMiasto