Kto zaorze konkurencję? „Super Rolnicy” od 2 września w TTV!

Już 2 września 2023 roku na antenie TTV program, w którym szybkie traktory i wszechstronni rolnicy udowodnią, że efektowne wyścigi nie muszą odbywać się tylko na torach Formuły 1! W „Super Rolnikach” uczestnicy zawalczą o tytuł najszybszego i najbardziej zaradnego rolnika.
Kto powiedział, że ciągniki nie mogą się równać z rajdowymi bolidami? Sześć dwuosobowych drużyn rolników z całej Polski w tym z kujawsko-pomorskiego zmierzy się w nieoczywistych konkurencjach, które sprawdzą ich spryt, szybkość, a przede wszystkim – umiejętność perfekcyjnej jazdy traktorem. A te zadania mogą ukończyć jedynie prawdziwi mistrzowie rolnictwa! O tytuł Super Rolników zawalczy m.in. młode małżeństwo, dwóch szwagrów, bracia i przyjaciele od dziecka. Kto odpadnie jako pierwszy, a kto podniesie do góry złoty puchar?
W roli prowadzącego, widzowie zobaczą znanego z formatów Gogglebox. Przed telewizorem, czy 99 – Gra o wszystko, Konrada Mariańskiego. Seria zadebiutuje na antenie stacji 2 września, odcinki emitowane będą w każdą sobotę o godz. 22:00 w TTV. Za dystrybucję „The Fast and Farmer(ish)” odpowiada Entertainment One, polską wersję wyprodukuje Mass Koncept.

 

Parę zdań o uczestnikach:

Pierwsza para to Mateusz (32 l.), Agata (31 l.), Rzemieniewice (woj. kujawsko-pomorskie)

Mateusz i Agata mają 2 dzieci (Tosia 7 lat i Natan 6 lat). Razem prowadzą gospodarstwo rolne – 120 hektarów pól i 100 sztuk bydła opasowego. Mają zboża: pszenica, kukurydza, rzepak, jęczmień, pszenżyto. Mateusz jest byłym sołtysem (został najmłodszym sołtysem w gminie – miał 25 lat), dalej aktywnie działa na rzecz swojej wsi, również jako radny gminy. Mateusz jest rolnikiem z dziada pradziada, a Agata z wykształcenia księgową i pochodzi z miasta – na wieś przyjechała dla Mateusza.

Mateusz pochodzi z Rzemieniewic i w Rzemieniewicach zamierza umrzeć, kocha wieś i nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Jego głównym celem jest ciągły rozwój i powiększanie gospodarstwa – ma być coraz bardziej nowoczesne – stąd większość zarobionych pieniędzy wkładają w inwestycje w rolę. Z żoną poznali się na studiach w akademiku. Mateusz ma tytuł mgr inżyniera agroenergetyki – uczył się o energii odnawialnej w rolnictwie. Od dzieciaka pracuje na gospodarstwie. Już tata zaszczepił w nim miłość do rolnictwa. Jako dziecko siadał z nim w ciągniku podczas prac na polach. Ciągnikiem jeździ od 8 roku życia. Mateusz i Agata kochają swoją pracę. Agata mówi: „W mieszkaniu na wsi fajna jest cisza, spokój i to, że ludzie mają swoje terytorium. Ja sobie cenie swobodę, jestem u siebie, nikt mi nic nie dyktuje. W mieście wychodzisz i musisz iść z punktu A do B, zawsze musisz mieć cel, a u nas jest wolniej, wychodzisz na podwórko, zastanawiasz się jaki jest plan, co musisz zrobić. Idziesz w pole, patrzysz w ziemię, w rośliny, zastanawiasz się co dać żeby mniej chwastów było.”

Drugi duet to Paweł i Piotr, mają 39 i 33 lata. 

Paweł pracuje w Bydgoszczy jako kontroler jakości w amerykańskiej korporacji, ale jego serce jest w oddalonym o 40 km Nadborowie. To tam się wychował i tam prowadzi odziedziczone po ojcu gospodarstwo. Od lata do jesieni codziennie po pracy wsiada w auto i pędzi na swoją rolę. Poza tym na gospodarstwie przez cały rok spędza z żoną każdy weekend. Do Bydgoszczy przeprowadził się kilka lat temu po rozwodzie, by być blisko córki, ale kiedyś marzy o rzuceniu etatu, powrocie na wieś i rozwijaniu swojego majątku – czeka tylko aż córka podrośnie. Ma 7 ha pszenicy, jęczmienia i żyta. Kilka razy do roku jeździ też z Piotrem świadczyć usługi rolnicze w całej Polsce i za granicą. Paweł uważa, że z Piotrem w prowadzeniu ciągników są debeściakami i nie mają sobie równych. Potrafią sprawnie pracować na terenie, na który inni nawet boją się wjechać, bo np. jest bardzo stromo. Paweł uważa, że już dawno udowodnił sobie, że bije innych w tej kwestii na głowę, nie jest skromny i nie będzie tego ukrywał. Za 10 lat chce mieć co najmniej 50 ha ziemi. Gdyby miał do wyboru najdroższe auto i ciągnik – zawsze wybierze ciągnik.

Piotr jest kierownikiem usług w firmie świadczącej usługi rolnicze. Jeździ po całej Polsce i za granicą i praktycznie całe życie spędza w kabinie ciągnika. Wychowywał się na gospodarstwie, jego rodzice pracowali w PGR-ach i tam też mieszkali, potem Piotr pracował w dorosłym życiu praktycznie tylko w rolnictwie. Swojego gospodarstwa aktualnie nie ma – bał się, że może okazać się nierentowne, bo rolnictwo to trudna branża, a dzięki temu, że pracuje w usługach rolniczych może pracować razem na innym terenie – a uwielbia wyzwania, im trudniej tym lepiej. Opowiada, że kiedyś zaorał pole, które inni nazywali Gubałówką, było położone na prawie pionowym stoku. Poza standardową pracą, kilka razy w roku jeździ z Pawłem regularnie na dodatkowe roboty – sianie, oranie, nawet do Bułgarii. Na kilka lat zmienił pracę na taką „za biurkiem”, ale nie wytrzymał i wrócił do pracy w ukochanym polu. On kocha pracę w terenie, uczucie mocy, jakie masz, kiedy jeździsz ciągnikiem. Jego największe marzenie to wyjazd do USA, żeby oglądać tamtejsze pola i uprawy. Piotr mówi, że rolnictwo jest dla niego ważniejsze od wszystkiego innego w życiu.

 

Paulina Wajdziak