Łobżenica: Jak co roku w Święto Objawienia Pańskiego trzy orszaki wyruszyły w drogę

Żółty z królem Baltazarem (Piotr Grochowski) szedł od cmentarza, a król jechał konno.
Czerwony, gdzie król Kacper (ks. Piotr Pieniążek) pielgrzymował pieszo, szedł od banku spółdzielczego, a wędrował w nim m.in. Burmistrz Łobżenicy Piotr Łosoś.
Natomiast niebieski wędrował od Górki Klasztornej, a król Melchior (ks. Adrian Piecuch) jechał w powózce, którą ciągnął niezawodny „byczek” należący do sołtysa Zenona Polachowskiego.
I przybyły orszaki do parku miejskiego, gdzie wesoło płonęło ognisko, w szopce czekali Jezusek, Maryja i Józef, a kolędy wyśpiewywali Marysia i Marcin, czyli duet M2. Jak co roku królowie złożyli pokłon dzieciątku i złożyli dary: złoto, kadzidło i mirrę. Głos zabrali Burmistrz Łobżenicy Piotr Łosoś, ksiądz proboszcz parafii łobżenickiej Piotr Pieniążek oraz ksiądz Janusz Jezusek z Górki Klasztornej. Mówili o istocie pielgrzymowania z Orszakami, dziękowali za udział i wspólnie ze wszystkimi śpiewali kolędy. A później już tylko kubek gorącego barszczu na rozgrzewkę, chwilką przy ognisku, ostatnie zdjęcia, rozmowy i… park powoli opustoszał. Została tylko szopka, pusta, zadumana, jakby nie dowierzała, że tylu ludzi ją oglądało…
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację tegorocznego Orszaku trzech króli: Wiesi Sikorskiej, Renacie Leszczyńskiej, Edziowi Kozłowskiemu, Irkowi Pufalowi, Tomkowi Grochowskiemu, sołtysom: Zenonowi, Franciszkowi, Piotrowi, odtwórcom ról królów, wszystkim uczestnikom orszaków, księżom z Górki Klasztornej, Marysi i Marcinowi za pięknie odśpiewane (i zagrane) kolędy, Basi Donaj za przepyszny barszcz, Amelce i Miłoszowi – odtwórcom ról Maryi i Józefa, Adamowi Kurkowi (zawsze niezawodny) i wszystkim innym.
źródło: Gminne Centrum Kultury w Łobżenicy