Bieluń dziędzierzawa – roślina toksyczna i narkotyczna przy nowym targowisku w Nakle

Idąc dzisiaj ulicą Krzywoustego w Nakle nad Notecią zauważyłam ciekawy element zieleni miejskiej – bardzo blisko chodnika rośnie sobie Bieluń dziędzierzawa (Datura stramonium). Jestem zielarką i zazwyczaj zwracam uwagę na otaczającą nas roślinność, więc posadzenie takiego gatunku wydało mi się dość osobliwym wyborem, tym bardziej, iż rośliny te znajdują się w pobliżu nowego targowiska, które w zamyśle powinno być raczej miejscem familijnym.  Wygląda na to, że bielunie zostały tam świadomie posadzone, a nie „uciekły” z czyjegoś ogródka. Rośliny te są oczywiście bardzo ładne i posiadają cenne właściwości lecznicze, jednak z uwagi na ich toksyczność, zastanawiam się czy są one odpowiednim wyborem na miejskie trawniki. Bieluń zawiera te same alkaloidy tropanowe, które znajdują się m.in. w pokrzyku wilczej jagodzie czy lulku czarnym. Owoce bielunia wielkością, kształtem i kolorem przypominają zielone kasztany, które potencjalnie mogą zostać zebrane przez dzieci. Nasiona zawarte w owocach są z kolei bardzo toksyczne i mogą prowadzić nawet do zatruć śmiertelnych w zależności od spożytej dawki. Rośliny te również znajdują się blisko szkół, a niestety bieluń bywa wykorzystywany przez młodzież jako środek narkotyczny, ponieważ potrafi wywoływać halucynacje oraz ma silne działanie sedatywne.
Myślę, że istnieje wiele innych ładnych roślin, którymi możemy obsadzać miejskie trawniki, a które nie posiadają takiego potencjału toksycznego. Może bieluń dziędzierzawa nie jest najtrafniejszym wyborem w tej kwestii.
Załączam zdjęcia roślin (wykonane przeze mnie) oraz bardzo ciekawy artykuł o wykorzystaniu bielunia jako narkotyku przez młodzież i dorosłych. 

Artykuł

Maria Gumul