Oddział Leczenia Gruźlicy w potulickiej jednostce penitencjarnej

W Zakładzie Karnym w Potulicach istnieje jeden z dwóch więziennych oddziałów leczenia gruźlicy w Polsce. Z uwagi na dzień gruźlicy, przypadający 24 marca przyglądamy się funkcjonowaniu tego oddziału, który powstał w latach 60-tych. Obecnie w Oddziale Leczenia Gruźlicy pracuje 7 pielęgniarek, 4 lekarzy, 2 wychowawców i psycholog oraz funkcjonariusze działu ochrony. Oddział liczy 52 miejsca dla skazanych – tak w liczbach wygląda Oddział Leczenia Gruźlicy. O szczegóły związane z tą chorobą oraz zasady funkcjonowania oddziału zapytaliśmy Ordynatora Oddziału Leczenia Gruźlicy, Pielęgniarkę Oddziałową oraz przedstawicieli działu penitencjarnego.

Ordynatorem Oddziału Leczenia Gruźlicy od 3 lat jest lek. Adam Szczepanik, specjalista chorób wewnętrznych oraz specjalista chorób płuc. Pielęgniarką Oddziałową jest chor. mgr Katarzyna Paczyńska.

Czym w ogóle jest gruźlica?

Gruźlica jest chorobą bakteryjną wywoływaną przez prątki gruźlicy. Bakterie, które je wywołują to Mycobacterium tuberculosis, ich cechą charakterystyczną jest to, że rozmnażają się bardzo powoli, co powoduje duże opóźnienie między zakażeniem a objawami choroby. Może też powodować trwającą wiele lat tzw. infekcję utajoną, prątki są wtedy „otorbione”, a silny organizm jest w stanie sobie z taką infekcją poradzić. Inaczej mówiąc, można zachorować na gruźlicę kilka miesięcy a czasem nawet wiele lat po zakażeniu.

Jak można się zarazić?

Warto podkreślić, iż osoby chore na gruźlicę możemy podzielić na prątkujące i nieprątkujące. Zarazić się można od człowieka, który pozostaje w fazie prątkowania (czyli wydala duże ilości prątków). Do zarażenia dochodzi głównie drogą kropelkową, podczas kichania, głośnego mówienia czy podczas kasłania, gdzie wykrztuszane są cząsteczki plwociny. Potencjalne zagrożenie „wisi w powietrzu”, gdzie rozproszone są mikrokropelki zawierające prątki, których osoba zdrowa może się nawdychać. Chciałbym jednak wyraźnie zaznaczyć, że kontakt z osobą chorą na gruźlicę nie oznacza zawsze zakażenia się tą chorobą. Posłużę się przykładem, mianowicie na 10 osób w pomieszczeniu zakazi się jedna osoba, co oznacza 10% zakaźności tej choroby. Ryzyko to wzrośnie przy spędzeniu wielu godzin razem z osobą chorą, prątkującą.

Jakie środki ochrony należy stosować w kontakcie z osobą prątkującą?

Zasadniczym elementem ochronnym będzie maseczka. Jeśli jednak kontakt z osobą chorą wymaga wykonania dłuższych czynności, albo istnieje ryzyko, że chory może dużo kaszleć to wtedy ta ochrona powinna zostać wzmożona, poprzez założenie przyłbicy, fartucha, rękawiczek. Gównie jednak chodzi o ochronę dróg oddechowych. Dbamy o to, aby personel oddziału leczenia gruźlicy w potulickiej jednostce penitencjarnej zaopatrzony był w niezbędne środki ochrony w kontakcie z osobami chorymi, to wpływa na ich poczucie bezpieczeństwa i minimalizuje ryzyko zachorowania. Na przestrzeni tylu lat funkcjonowania oddziału nikt z osób tu pracujących nie zachorował na tą chorobę.

Jak są diagnozowani skazani?

Skazani obejmowani są ogólną profilaktyką chorób płuc. Każdy osadzony przyjęty do zakładu karnego lub aresztu śledczego w ciągu dwóch tygodni ma wykonany rentgen płuc w warunkach izolacji więziennej, co ma na celu wykluczenie m.in. gruźlicy. Jeżeli w RTG pojawią się zmiany mogące odpowiadać gruźlicy albo jeśli pacjent ma objawy charakterystyczne dla tej choroby – to wówczas wykonywane są badania plwociny w celu ustalenia ostatecznego rozpoznania. Osoby zdiagnozowane trafiają do naszego oddziału i są poddawane leczeniu. Trafiają do nas pacjenci z 2/3 terytorium Polski, głównie z południa i centralnej części naszego kraju. Pozostali pacjenci trafiają do oddziału zlokalizowanego w Areszcie Śledczym w Gdańsku, który liczy 26 miejsc.

Jak długo trwa leczenie i czy jest skuteczne?

Leczenie trwa od 6 do 12 miesięcy, to zależy od stanu chorego i przebiegu leczenia oraz jego reakcji na otrzymywane leki. Standardy leczenia w warunkach Zakładu Karnego są takie same jak w warunkach wolnościowych. Są spełnione wszystkie formalne wymogi oraz reżim sanitarny. Fakt odbywania kary pozbawienia wolności przez pacjentów naszego oddziału, co związane jest z brakiem możliwości wypisania się na własne żądanie podnosi skuteczność naszego leczenia, gdyż pozwala doprowadzić je do końca. W warunkach szpitala wolnościowego pacjenci, kiedy po początkowym leczeniu czują się lepiej i już nie prątkują czasami wbrew zaleceniom lekarskim podejmują decyzję o opuszczeniu szpitala – i takie sytuacje powodują, że przerwane leczenie może spowodować nawrót tej choroby. Ustawa o przymusowym leczeniu gruźlicy dotyczy chorych w fazie prątkowania. W przypadku końca kary u skazanego, który jest już nieprątkujący zalecamy zgłoszenie się do poradni pulmonologicznej celem dokończenia leczenia, które zapobiegnie nawrotowi choroby. Gruźlica płuc jest całkowicie uleczalna jeśli jest wcześnie wykryta i prawidłowo leczona.

Jakie są objawy tej choroby i co wpływa na większa podatność na zakażenie?

Do głównych objawów tej choroby zaliczyć należy stany podgorączkowe, osłabienie organizmu, brak apetytu, utratę masy ciała, długotrwale utrzymujący się kaszel, duszności, dość charakterystyczne są tutaj nocne poty, rzadziej bóle w klatce piersiowe, krwioplucie. Natomiast na większą podatność zakażenia wpływ ma styl życia, nadużywania alkoholu, palenie papierosów, niewłaściwe odżywianie. Można powiedzieć, że więźniowie statystycznie częściej chorują niż ogół społeczeństwa, co wynika często ze stylu życia jaki prowadzą przed przyjściem do więzienia.

Pielęgniarska perspektywa

Warto dodać, iż systematycznie współpracujemy z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Nakle nad Notecią, co także ma istotny wpływ na sprawne funkcjonowanie oddziału. Nasze bezpieczeństwo w kontekście kontaktów z pacjentami prątkującymi jest niezmiernie istotne. Praca w oddziale leczenia gruźlicy za murami więzienia jest specyficzna, ale stanowi ciekawe wyzwanie w obszarze zawodowym, a połączenie munduru służbowego i uniformu pielęgniarskiego na chwilę obecną jest dla mnie duetem nierozerwalnym. W codziennej pracy nie możemy zapominać, że pomimo bycia w oddziale szpitalnym jesteśmy także w zakładzie karnym, co wymaga od nas konkretnych zachowań i związane jest z przestrzeganiem dodatkowo przepisów regulujących odbywanie kary pozbawienia wolności. Jak się okazuje nieoceniona jest ścisła współpraca pod tym kątem z przedstawicielami działu ochrony jak i działu penitencjarnego. Jesteśmy zgranym zespołem! – komentuje chor. Katarzyna Paczyńska, pielęgniarka oddziałowa.

Okiem wychowawcy

Praca w tym oddziale jest o tyle specyficzna, gdyż priorytetem w prowadzonych oddziaływaniach jest leczenie medyczne skazanych i bezwzględna konieczność stosowania się do reżimu sanitarnego. Nie zmienia to jednak faktu prowadzenia wobec nich oddziaływań zarówno wychowawczych jak i psychologicznych. Aspektem nadrzędnym jest przede wszystkim bezpieczeństwo w kontekście zachowania zdrowia. Zaprojektowane działania resocjalizacyjne wobec tych osadzonych mogą także zostać zrealizowane po zakończeniu ich leczenia – wszystko to zależy od terminów penitencjarnych i czasu jaki jeszcze spędzą w warunkach izolacji więziennej, a czasami jest tak, ze te oddziaływania zostały już dużym zakresie zrealizowane przed trafieniem do naszego oddziału. Sytuacje są różne i bardzo zindywidualizowane – komentuje chor. Mirosław Olejnik, młodszy wychowawca działu penitencjarnego pełniący swoją służbę w oddziale leczenia gruźlicy.

Z perspektywy psychologicznej

Kluczowe w kontakcie psychologicznym z pacjentem przyjeżdżającym do nas na leczenie jest poznanie jego indywidualnego nastawienia do diagnozy gruźlicy – reakcja skazanych na informację o chorobie jest bowiem różna. Jedni od początku akceptują chorobę i konieczność leczenia, które trwa co najmniej pół roku, mając świadomość, że jest to aktualnie choroba w pełni wyleczalna. Na oddział gruźliczy trafiają jednak również pacjenci, których pojęcie o chorobie opiera się na zasłyszanych nieaktualnych informacjach lub nieprawdziwych opiniach osób z otoczenia – kojarzą ją z chorobą na którą zmarł Chopin – nieuleczalną, śmiertelną. Zasadnicza kwestią zatem jest dzielenie się przez skazanych swoimi obawami i dopytywanie o planowany przebieg leczenia choroby – uzyskują bowiem wówczas wiarygodne, prawdziwe informacje od całego personelu oddziału. Gorzej jeżeli pacjent trzyma w sobie lęk i niepewność związany z chorobą. Nierzadko wówczas pacjenci ci ujawniają objawy kryzysu psychicznego pod postacią ogólnej nerwowości, szybkiego reagowania rozdrażnieniem czy płaczliwością bądź objawami pod postacią somatyczną – zwłaszcza problemów ze snem i łaknieniem. Dlatego też naszym zadaniem jako kadry penitencjarnej jest szybkie uchwycenie osób mających trudność z akceptacją choroby, adaptacją do procesu leczenia i wynikających z niego ograniczeń oraz udzielenie im stosownej pomocy i wsparcia, zwykle zaczynając od udzielenia rzetelnych informacji – podsumowuje st. szer. Aleksandra Gnat, młodszy psycholog działu penitencjarnego, która zapewnia opiekę psychologiczną w oddziale leczenia gruźlicy.

Całemu zespołowi z Oddziału Leczenia Gruźlicy życzymy wytrwałości w dalszej pracy!!!

Opracowanie na podstawie rozmowy: ppor. Justyna Sejdowska