Co się stało nocą z 7 na 8 lutego 1945 r. na Osowej Górze?

Nocą z 7 na 8 lutego 1945 r. nastąpił wybuch tak potężny, że w niektórych domach w centrum wypadły szyby z okien. W mieście powstała panika. Polacy powtarzali plotkę, że to Niemcy wracają. Zwijano polskie flagi.

Przez wiele lat po wojnie dominowała historia o rajdzie doborowego oddziału SS wyposażonego w transportery opancerzone, który przebił się przez front i wrócił do Bydgoszczy, by dokonać zniszczeń w tajnej części fabryki na Osowej Górze.

Na terenie fabryki, popularnie przez bydgoszczan zwaną Muną lub Luftmuną, oprócz elaboracji bomb i amunicji zajmowano się również montowaniem, z dostarczonych części, pocisków V-1. Była to jedna z tak zwanych cudownych broni III Rzeszy, która miała odwrócić losy wojny i doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa. Nic takiego się nie stało, a środki materialne, jak i osobowe przeznaczone na prace nad Wunderwaffe, wręcz doprowadziły do klęski.

Mapa przedstawia teren Przetwórni Materiałów Wybuchowych w 1933 roku. Na jej miejscu w 1939 r. Niemcy utworzyli Zakłady Amunicji Lotniczej 1/II Bromberg.

Część zakładów z tajną bronią była niedostępna dla pracujących tam Polaków. I to właśnie tę część miał wysadzić doborowy oddział SS.

Dopiero kilka lat temu udało się zweryfikować te informacje. Według relacji Piotra Dobrowolskiego, jednego z żołnierzy, którzy weszli na teren zakładów, doszło do wybuchu składowanej tam amunicji. Odpowiedzialni za to byli żołnierze, którzy rozpalili tam ogniska. To spowodowało wybuch amunicji, odczuwalny w innych częściach miasta.

Poniżej można obejrzeć film na temat historii zakładów na Osowej Górze.

Krzysztof Drozdowski

zdjęcie ilustracyjne

(Publikujemy za zgodą autora)